@5posiłkówdziennie
Człowiek to istota emocjonalna, czyli taka, którą doświadcza silnych odczuć (świadomie lub nieświadomie) o charakterze pozytywnym lub negatywnym. Towarzyszące nam emocje pozytywne związane z daną czynnością, takie jak np. radość, zadowolenie, są motywacją do kontynuowania konkretnej aktywności lub inicjowania danej sytuacji. Inaczej wygląda kwestia doświadczania emocji negatywnych, takich jak złość, rozczarowanie czy smutek. Owe odczucia mają za zadanie zniechęcić nas od wykonywania danej czynności lub sytuacji, która wywołała ów emocje. Dwa wyżej wspomniane mechanizmy kształtują nasze zachowanie i charakter, poprzez poznawanie i adaptacje do otoczenia, czy kształtowanie relacji.
Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść
Emocje mają również istotny wpływ na nasze wybory i preferencje żywieniowe. Słynny na cały świat filozof Sokrates uważał, że „jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść” (łac. edimus, ut vivamus, non vivimus ut edamus). Ale czy na pewno jedzenie sprowadza się tylko do spożywania odpowiedniej ilości kalorii i składników odżywczych, które dostarczamy wraz z dietą pudełkową ?
Wedle literatury, przyjmuje się, że istnieją dwie zależności pomiędzy spożywanym pokarmem a emocjami:
- Spożywane pokarmy są w zgodzie z emocjami – odczuwając daną emocje, sięgamy
po konkretną żywność. W przypadku odczuwania emocji o negatywnym podłożu, nasze odczucie głodu maleje. Przykładem takiej zależności jest np. żałoba po stracie bliskiej osoby. Negatywne emocje zakłócają hierarchię podstawowych potrzeby życiowych, neutralizując potrzeby fizjologiczne do absolutnego minimum. Wówczas jedzenie nie spełnia zarówno funkcji odżywczej oraz pobudzającej zmysły (aromatyczny smak i zapach potraw), ale sprowadza się wyłącznie do zaspokojenia zapotrzebowania na wartość energetyczną pożywienia. Natomiast pozytywne emocje napędzają nas do spożywania większych ilości pokarmów, co może mieć związek z nagradzaniem się za osiągnięciem pozytywnego nastroju, np. tzw. „cheat meal”, czyli jedzenie bardzo dużych ilości szeroko pojętego niezdrowego jedzenia jako nagroda po wygranych zawodach sportowych.
- Spożywane pokarmy wpływają na emocje – jedzenie ma za zadanie zmienić nasz
nastrój. Zazwyczaj efekt takiego działania jest krótkotrwały. Dobrym przykładem takiego zachowania, które ma wpłynąć na emocje jest spożywanie pokarmów, które kojarzą nam się z daną sytuacją bądź osobą, np. naleśniki mogą kojarzyć się nam z domem rodzinnym i leniwymi późnymi śniadaniami, dlatego sięgamy po nie kiedy czujemy się samotnie i chcemy przypomnieć sobie emocje towarzyszące nam w przeszłości właśnie w momencie spożywania ów naleśników z rodziną.
Negatywnym aspektem traktowania jedzenia jako narzędzia do regulowania nastroju jest spożywanie żywności o niskiej wartości odżywczej a wysokiej energetyczności, np. spożywanie czekolady jako reakcja na negatywne doświadczenia z dnia. Takie zachowanie może przerodzić się w pewnego rodzaju nawyk, przez co za każdym razem, gdy coś nam się nie uda i będziemy odczuwali smutek czy rozżalenie, będziemy szukać słodyczy jako remedium na nasze problemy, zamiast próbować rozwiązać je na inne sposoby.
Maskowanie emocji
Poza dwoma wyżej wymienionymi teoriami o relacji między emocjami a jedzeniem, istnieje również trzecia teoria, która znacznie odbiega swoją genezą od pozostałych. Zakłada się w niej, że nieprawidłowa relacja z jedzeniem to rodzaj maski nakładanej w celu zakrycia prawdziwego zmartwienia. Jedzenie i towarzyszące mu emocje mają za zadanie odwrócić uwagę od głównego problemu. Umysł skupiony na rzekomym problemie relacji z jedzeniem, kolokwialnie „spycha” na boczne tory największy ciężar emocjonalny. Co niepokojące, nierozwiązane problemy mogą ciągnąć się za nami przez wiele lat, zbierając żniwo w późniejszych latach życia.
Hormony, emocje, jedzenie – trójkąt (nie)idealny
Warto wspomnieć, że istnieje również relacja pomiędzy jedzeniem, a emocjami na tle hormonalnym. Jedzenie kreuje nasze emocje dzięki wpływowi na oś podwzgórze – przysadka – nadnercza (HPA) poprzez aktywacje dopaminy. Dopamina, oddziałując na wyhamowywanie uwalniania kortykoliberyny (CRH), obniża poziom kortyzolu, czyli tak zwanego hormonu stresu. Co za tym idzie, spożywanie pokarmów obniża częstość występowania negatywnych emocji związanych z produkcją kortyzolu.
Stres i spółka
Zjawisko stresu, czyli procesu, za pomocą którego czynniki środowiskowe zagrażają̨ równowadze organizmu lub ją naruszają̨ i za pomocą̨ którego organizm reaguje na zagrożenie, po raz pierwszy zostało opisane w latach 50 poprzedniego wieku. W psychologicznym aspekcie stres można określić na trzy różne sposoby. Po pierwsze, stres to bodziec dający sygnał dla organizmu do podjęcia określonego działania. Po drugie, stres to reakcja wewnętrzna organizmu. Ostatnia definicja stresu mówi o relacji między sygnałem zewnętrznym dla organizmu, a jego reakcją. Uproszczając, można przyjąć, że stres to pewnego rodzaju skupisko negatywnych emocji, wywołujący dany efekt na strefę psychiczną oraz fizyczną organizmu człowieka. Jednymi z technik radzenia sobie ze stresem są poznawcze i behawioralne unikanie sytuacji stresogennej. Co istotne, obie te metody skupiają się na regulacji emocji.
Intuicyjnie, gdy próbujemy sobie poradzić z sytuacją stresową, sięgamy po jedzenie. Kortyzol to nie tylko hormon stresu, ale również hormon regulujący odczuwanie głodu. Podwyższenie stężenia tego hormonu we krwi wytwarza sygnał inicjujący poszukiwanie pokarmu. Jak już wcześniej było to wspomniane, jedzenie, po które sięgamy w trakcie doświadczania negatywnych emocji kojarzone jest z pozytywnymi odczuciami, świadomymi bądź podświadomymi, np. sięgamy po czekoladę, gdyż kojarzy nam się czymś miłym. Z tyłu głowy może być to spowodowane pozytywnymi emocjami, jakie towarzyszyły nam, gdy za czasów dzieciństwa otrzymywaliśmy czekoladę jako prezent od ulubionej cioci na urodziny. Czekolada więc nie kojarzy nam się tylko z jej słodkim smakiem, ale również z radością, jaką czuliśmy na przyjazd ulubionej cioci.
Nadwaga a emocje
Emocjonalny stosunek do jedzenia częściej upatruje się u osób z nadmierną masą ciała. Głód powodowany przez emocje może mieć związek z aleksytymią, czyli niezdolnością do rozróżniania, identyfikowania i rozumienia emocji w naszym ciele. Stąd też w procesie zmiany stylu życia istotne jest zrozumienie własnych emocji.
Czy kobiety są bardziej narażone na jedzenie pod wpływem emocji?
Jak pokazują badania, na stres i jedzenie pod wpływem emocji częściej narażone są przedstawicielki płci pięknej. Wynikać to może zarówno z modelu wychowawczego, jaki i samej różnicy w budowie mózgu i działania hormonów pomiędzy obiema płciami.
W naszym społeczeństwie, dziewczęta w głównej mierze wychowywało się na kobiety wrażliwe i delikatne (dobre matki i partnerki), natomiast chłopcy kształtowani są na silnych i asertywnych mężczyzn (głowa rodziny, zarządcy wielkich korporacji). Kobiety postawione w sytuacji stresowej są więc bardziej narażone na zachowania pasywne, czyli poddawania się negatywnym emocją. Wracając do różnic w budowie mózgu między kobietami, a mężczyznami, można zauważyć bardziej rozwinięte miejsce sinawe pnia mózgu u przedstawicielek płci pięknej. Co więcej, hipokamp kobiet wytwarza mniejszą ilość tlenku azotu, co wiąże się między innymi z niższą odpornością na stres.
Węglowodany na poprawę humoru
Węglowodany i negatywne emocje często idą ze sobą w parze. Dlaczego? Stres przyspiesza rozpad serotoniny, a co za tym idzie, nasz organizm odczuwa potrzebę szybkiego uzupełnienia jej braku. Najszybszą metodą okazuje się spożycie węglowodanów. Z tego względu częściej w sytuacjach stresowych (np. obrona pracy dyplomowej, ważna rozmowa o pracę) sięgamy po ciasteczka i inne słodkości, aniżeli miałoby to miejsce w normalnej, pozbawionej stresu, sytuacji dnia codziennego. Serotonina dział uspokajająco i usypiająco. Po spożyciu posiłku zawierające dużą dawkę węglowodanów (zwłaszcza cukrów prostych, które jeszcze szybciej rozkładają się do czystej glukozy), „antystresowy” efekt serotoniny utrzymuje się do około 3 godzin. Wówczas znów następuje jej dość intensywny rozpad i ponownie mamy ochotę sięgnąć po coś słodkiego. Owe błędne koło nie tylko kreuje negatywny wzorzec radzenia sobie z emocjami, ale również dodaje nam kolejnych kilogramów, które nie rzadko są powodem do powstawania negatywnych emocji. Własne doświadczenia i obserwacje pomogły mi stwierdzić, że takie błędne koło może prowadzić do rozwoju negatywnych relacji z jedzeniem. Z jednej strony, zaczynamy postrzegać dany produkt jako „środek pocieszający”, który wywołuje u nas pozytywne emocje, z drugiej zaś strony, jedzenie to wywołuje u nas negatywne emocje, gdyż kojarzymy, że właśnie przez jego konsumpcje nasza sylwetka uległa zmianie i przestajemy akceptować wygląd swojego ciała. I znów, by odwrócić swoją uwagę od problemu jakim są dodatkowe kilogramy, sięgamy po jedzenie, które pozwala nam choć na chwilę uciec od zmartwień.
Podsumowanie
Na koniec warto dodać parę słów na temat wpływu emocji na kształtowanie wyborów żywieniowych oraz postrzeganie diety. Jak można zauważyć zarówno z własnych doświadczeń, jak i opowieści z gabinetów dietetycznych, osoby, które po raz pierwszy podejmują próbę przejścia na dietę mają znacznie większą szansę na osiągnięcie sukcesu, aniżeli ci, który już choć raz podjęli się odchudzania bez pozytywnego rezultatu. Dzieję się tak, ponieważ nasz umysł kojarzy dietę z negatywnymi emocjami, jakie towarzyszyły nam w związku z brakiem satysfakcjonującego efektu końcowego diety, pomimo licznych wyrzeczeń i wysiłku.
W procesie zmiany nawyków należy więc zastosować metodą małych kroczków. Zamiast narzucać sobie na raz sztywne zasady, warto dozować ograniczenia. Jeśli uda nam się osiągnąć pierwszy krok, nabieramy pewności siebie i towarzyszą nam pozytywne emocje, które napędzają nas do dalszego działania. Z tego względu, planując rozpoczęcie swojej przygody ze zdrowym odżywianiem zalecamy wybór diet, które nie będą narzucać zbyt wielu restrykcji na samym początku naszej drogi. Dobrym wyborem będzie więc dieta Basic, dieta Fit oraz dieta Wybór Menu – są one smaczne, skuteczne i proste w stosowaniu.
W przypadku, kiedy bierzemy zbyt wiele na swoje barki, niepowodzenie i negatywne emocje wywołane ową sytuacją zniechęcają nas do ponownego podjęcia działania i utwierdzają nas w błędnym przekonaniu, że nie możemy zmienić naszych nawyków żywieniowych, bo jest to zbyt trudne. Nie zrażajmy się więc, jeśli nasze pierwsze podejście do diety pudełkowej nie okazało się takie, jak oczekiwaliśmy. Każdą zmianę zacznijmy od wyznaczania osiągalnych celów na dany moment i stopniowo zwiększajmy poprzeczkę.
Bibliografia:
- Grygorczuk A. (2008). Pojęcie stresu w medycynie i psychologii, Psychiatria, tom 5, nr 3
- Kinder M. (1994). W harmonii z emocjami, Wydawnictwo MEDIUM, Warszawa
- Kozłowska K., Śnieżek A., Winiarska-Mleczan A. (Eds.) (2017). Wpływ czynników stresogennych na odżywianie. Probl Hig Epidemiol, 98(1): 57-62
- Leszczyńska S., Błażejewska , Lewandowska-Klafczyńska K. (Eds.) (2011). Emocje a zachowania żywieniowe u kobiet w wieku 18-30 lat. Endocrinology, Obesity and Metabolic Disorders 2011, vol. 7, No 3, 167–171
- Rath T., Clinton D.O. (2007). Pozytywne emocje. Jak rozwijać relacje międzyludzkie, Onepress Helion S.A.
Szczygiel D., Kadzikowska-Wrzosek R. (2014). Emocje a zachowania żywieniowe – przegląd badań, ZESZYTY NAUKOWE AKADEMII MORSKIEJ W GDYNI, nr 86